ZAPIERDALAJ RODZIĆ DZIECI, BO MOŻESZ NIE ZDĄŻYĆ

kids

Na wstępie chcę was poprosić o obejrzenie pewnego klipu, który od wczoraj buszuje sobie w sieci (o ile jeszcze go nie widzieliście). I przeprosić za zmarnowanie wam trzydziestu sekund życia. Trzydziestu sekund, których już nie odzyskacie. I upewnijcie się, że w zasięgu ręki nie ma żadnych ostrych przedmiotów, którymi moglibyście uszkodzić sobie oczy albo uszy, w razie gdyby naszła was taka ochota. A potem odpowiemy sobie na pytanie: co, do jasnej cholery, autor miał na myśli?

Jezu, nawet nie wiem od czego zacząć. Może na początek wyjaśnię wszystkim nieogarniętym dlaczego ten trzydziestosekundowy filmik wzbudza we mnie niesmak, mimo że przecież jeszcze nie tak dawno temu pisałam o tym, że generalnie nie popieram feminizmu i podoba mi się wizja bycia kurą domową, siedzenia w domu i wychowywania gromadki dzieciaków. Dlatego, drogie Kruczęta, że to, że ja chcę nie wysypiać się w nocy, potykać o zabawki, zajmować się wychowywaniem dzieci zamiast wspinać po szczeblach kariery i jeszcze dopuszczam do siebie mozliwość ewentualnego przytycia i ozdobienia swojego ciała dodatkowymi rozstępami albo blizną po cesarce, nie znaczy, że każda kobieta chce. I decyzję takich kobiet trzeba uszanować, a nie mówić im, że mają zapierdalać rodzić dzieci, bo mogą nie zdążyć zostać mamą.

Nie zdążyć to można do łazienki jak się ma biegunkę, albo na świąteczną promocję karpia w lidlu, a nie z macierzyństwem. Według autora kampanii kobieta ma chyba rzucić wszystko, skończyć edukację na gimnazjum i gdy tylko wejdzie w wiek rozpłodowy, iść i się rozmnażać. To nic, że jest singielką, albo jest w związku z chłopakiem co do którego nie jest do końca przekonana czy jest gotowa spędzić z nim resztę życia i stworzyć rodzinę. To nic, że w zasadzie ani ona, ani ten potencjalny chłopak nie mają z czego żyć, a za kieszonkowe od rodziców dziecka nie utrzymają. To nic, że nie mają warunków do posiadania dziecka, o tak dużym domu i ogródku świecącym pustkami,  po którym teoretycznie mogłyby biegać dzieci mogą tylko pomarzyć. Iść i się rozmnażać. Teraz, zaraz, natychmiast.

Wiecie, nawet ja, mimo iż nigdy nie myślałam o wielkiej karierze, byciu silną, niezależną i robieniu milionów, nie zamierzam robić dziecka jednego za drugim w momencie, gdy będę wiedziała, że mnie na to dziecko zwyczajnie nie stać, albo, że mam jeszcze za pstro w głowie, żeby takiemu małemu szkrabowi, który od samego początku bedzie słuchał tego co mówię i starał się mnie naśladować we wszystkim co robię przekazywać dobre wartości. (Bo jeszcze go przypadkiem nauczę, że dwaj ojcowie są lepsi niż żaden, albo, że nikomu szacunek się nie należy, albo będę wyrodną matką w dredach i tatuażach. Szok.)

Uważam, że propagowanie jakiegokolwiek modelu rodziny jest chore, bo to kwestia indywidualna każdego człowieka jaką rodzinę i czy w ogóle chce zakładać. Jeśli kogoś nie stać na utrzymanie więcej niż jednego dziecka i doskonale zdaje sobie z tego sprawę, to będzie się starał nie posiadać ich więcej, mimo tego, że wprowadza się ulgi dla wielodzietnych rodzin. Jeśli ktoś studiuje i mieszka z rodzicami, albo całe zarobione pieniądze przewala na akademik, czas spędzając głównie w pracy albo na zajęciach, to zakładanie rodziny nawet mu przez myśl nie przejdzie, mimo, że kampanie namawiają go do robienia tego już podczas studiów. Z kolei jeśli ktoś chce i wierzy, że da radę zapewnić wszystko czego potrzeba więcej niż jednemu bobo, albo zająć się wychowaniem takiego i jednocześnie się uczyć czy spełniać zawodowo, to nie potrzebuje do tego kampanii, plakatów i haseł reklamowych.

A jeśli już Fundacja Mamy i Taty chce zabierać się za propagowanie modelu rodziny i utrwalać role społeczne przypisane płci włażąc na sucho ze swoimi poglądami w tyłki ludzi  to niech nie robi tego w tak odrealniony sposób.

Bohaterką klipu jest kobieta około trzydziestego piątego roku życia, która zdążyła juz zrobić specjalizację, karierę, być w Tokio, w Paryżu, kupiła dom i wyremontowała mieszkanie. I wszystko spoko, tylko z takimi osiągnięciami i w takim wieku pani nie powinna mówić po polsku, bo w tym kraju nijak by tego nie osiągnęła. Niby chce się trafić do ludzi, którzy decydują się na nieposiadanie dziecka, a zapomina się, że w większości przypadków podejmują właśnie taką, a nie inną decyzję, bo nie maja na to dziecko pieniędzy. Na wycieczki do Tokio i Paryża tymbardziej.

A wiecie co jest najfajniejsze? Że jak ktoś naprawdę chce mieć dziecko i jednocześnie zająć się pracą czy podróżować, to znajdzie sposób na to, żeby te dwie rzeczy pogodzić. Ja chcę odpuścić sobie pracę i siedzieć w domu z własnymi dzieciakami- Ty, jeśli nie chcesz, nie musisz. Nie będę Cię do tego przekonywać. Nie będę Ci mówić, że jestem lepszą matką, bo zajmuję się własnym dzieckiem sama, a Ty wynajmujesz nianię. Nie będę Ci też mówić, że jestem lepszą kobietą, bo ja urodziłam dziecko, a Ty, samolubna karierowiczko na miano prawdziwej kobiety nie zasługujesz i żałuj tych swoich podróży, żałuj tych swoich specjalizacji i kariery!

I wymagam od Ciebie, żebyś postepowała wobec mnie tak samo. Nie mów mi, że mam żałować ewentualnego nie pójścia na studia, nie mów mi, że skoro całe dnie poświęcam rodzinie to jestem ograniczoną umysłowo tępą kurą, którą facet może ustawiać jak chce, bo wcale się tak nie czuję. Szanujmy siebie, szanujmy swoje prawo do wyboru- rodzina, czy kariera, a może oba naraz- szanujmy swoje decyzje i nie właźmy sobie nawzajem w dupy, próbując się nawzajem na siłę zmieniac i udowadniać kto jest gorszy, a kto lepszy. By żyło się lepiej.

Poza tym, bądźmy szczerzy, nie ma takiej opcji, żeby dało się radę nie zdążyć z macierzyństwem. Jeśli bardzo chcesz zostać mamą a z jakichś przyczyn nie możesz bo w całej tej pogoni za karierą zapomniałaś, że tabletki antykoncepcyjne to nie cukierki, to adoptujesz. Albo pomiędzy wycieczką do Tokio a wyjazdem do Paryża skoczysz do Wielkiej Brytanii i walniesz sobie dziecko z probówki.

Jeśli spodobało Ci się w Podziemiu,  zachęcam do zostania na dłużej. Miejsca jest dosyć.Tutaj możesz podnieść kciuk w górę i pokazać, że podoba Ci się moja twórczość, oraz być na bieżąco z nowymi wpisami.

36 uwag do wpisu “ZAPIERDALAJ RODZIĆ DZIECI, BO MOŻESZ NIE ZDĄŻYĆ

  1. Masz bardzo dojrzale podejscie na ten temat, serio. Szkoda, ze nie wszyscy maja.
    Masz racje z tym, ze wszystko mozna pogodzic i kariere, i dziecko. Sa tez kobiety, ktore tych dzieci nie chca, sa i takie krore chca je potem i.. potem faktycznie jest za pozno. Trudny temat ogolnie.

    Polubione przez 3 ludzi

    • Ale jak jest za późno to sa sposoby na to, żeby zostać rodzicem- napisałam o tym. Ja wiem, że to nie to samo, ale zawsze jakaś opcja, kiedy się chce, a nie może. Ale generalnie myślę, że kobiety zdają sobie sprawę z tego, czym grozi macierzyństwo w późnym wieku (powikłania, niedonoszenie ciąży, większe szanse na wady genetyczne i tak dalej) o ile w ogóle będą w stanie jeszcze zajść i świadomie to wybierają. No bo to nie było tak ,że pani z klipu któregoś dnia obudziła się rano i stwierdziła, że chciałaby mieć dziecko, a wcześniej ani razu nie przeszło jej przez myśl, że żałuje tych podróży i kariery. Jesli nie myślała o tym już wcześniej, jesli nie zapaliła jej się czerwona lampka po osiągnięciu pewnego wieku, no to coś tu nie halo.

      Polubienie

      • Wydaje mi się, że chodzi właśnie o zapalenie tej lampki… Ta pani to trochę aspiracyjny wizerunek kobiety XXI wieku – wykształcona, zarabiająca, podróżująca. Wiele moich znajomych za tym goni – nie chodzi o to, że to ma, ale za tym goni, tego od życia oczekuje. To jest coś, co chcemy osiągnąć. Tak bardzo, że chyba czasem zdarza nam się odłożyć myśli o macierzyństwie na kiedyś. I ja jestem tą oszołomką, tą kobietą, która dała się wkręcić za gonienie za tym wszystkim. I do mnie ta kampania trafia i mi tę lampkę zapala.

        Polubione przez 1 osoba

      • I bardzo dobrze, że zapaliła lampkę, cieszę się- skoro to, czego potrzebowałas, to właśnie zapalenie lampki.
        Tylko skoro to kampania społeczna, to czy nie powinna takich lampek zapalić więcej? A tymczasem jest przez ludzi (głównie kobiety, nawet takie, które już zostały matkami) bardzo źle odbierana.

        Polubienie

  2. Zgadzam się w 100%! Gdy wczoraj obejrzałam tą kampanię, moją pierwszą reakcją było WTF? Bo:
    – decyzja o dziecko nie zależy tylko od kobiety, do tanga trzeba dwojga, prawda?
    – większość Polek po prostu nie stać na dziecko no i dużo osób po studiach jeszcze mieszka z swoimi rodzicami!
    Nad macierzyństwem trzeba się po prostu solidnie zastanowić ( tak, mówię to nie będąc matką), a nie rodzić dzieci bo moda/ kampania/ ktoś każe.

    Polubione przez 2 ludzi

    • Ja ostatnio przeczytałam bardzo fajny wpis mówiący o tym, że twierdzenie iż nie masz prawa się wypowiadać na temat macierzyństwa bo nie masz dzieci jest tak samo głupie jak stwierdzenie, że jesli nie masz raka to nie możesz być dobrym onkologiem. Podpisuje się pod nim rączkami i nóżkami.

      Polubienie

  3. O czym my rozmawiamy? To jest kampania SPOŁECZNA, czyli ma na celu dobro społeczeństwa (głowy do wyrabiania PKB) a nie jednostki. Jednostka w społeczeństwie jest mało (u nas) istotna.

    Polubienie

    • Ja w ogóle uważam za totalny bezsens to, że jednostka ma cierpieć dla dobra ogółu. Nie chcę zostawać Jezuskiem mimo woli, no sorry. A tu juz nawet nie chodzi o jedną osobę, bo wmawia się kobiecie, że powinna rodzić dzieci, z drugiej strony feministki krzyczą, że niech sobie jedzie do tego Tokio i Paryża i kobieta się gubi i pod wpływem impulsu, czy też jakiejś społecznie panującej mody zachodzi w ciążę. I dziecko też ma źle w większości przypadków. Dziecko, które sie na świat nie pchało, a było efektem tego, że próbowano kobiety zmusić do czegoś, czego robić nie chciały, albo na co nie czuły się gotowe.

      Polubione przez 1 osoba

      • A czemu „zostawać Jezuskiem”? Co Jezus ma z tym wspólnego?
        Co do presji społecznej (nie jest to przymus, tylko presja) to i bez reklamy społecznej ma sie ona dobrze; mnóstwo kobiet nie ma >feelingu na macierzyństwo< (cytuję Joasię, bohaterkę filmu "Służby specjalne") a jednak dzieci mają, z każdego innego powodu niż feeling na macierzyństwo.

        Polubienie

      • Mówiłaś, ze jednostka jest mało istotna, że liczy się całe społeczeństwo. Idąc tym torem- to nic, że jednostka cierpi, skoro generalnie społeczeństwo jest zadowolone. A kto cierpiał za całą ludzkość? No Jezusek właśnie. tylko, że robił to z własnej woli, sam chciał cierpieć. A ja nie chce być jednostką, ktora cierpi, by innym żyło się lepiej.

        Polubienie

      • Ahaaa. Przez chwilę myślałam, że odwołasz się do Jezusowego pragnienia rozmnażania się za wszelką cenę – co, warto zaznaczyć – Jezusowym pragnieniem nie było i nie jest 😉 Kościelnym jedynie i to dość…ukierunkowanym.

        Polubienie

  4. Jeszcze jedno poza tym co napisałaś mnie razi – ta kobieta jest najwyraźniej sama. Całkiem sama, nie tylko że dziecka nie ma. Przepraszam, ale nieposiadanie dzieci nie zakłada z miejsca samotności, braku partnera. To może być wspólna decyzja – nie chcemy dzieci. Bo nie i już, nie ma sensu stawianie w tej sytuacji samej kobiety. I kierowanie takich kampanii wyłącznie do nich – same sobie dziecka nie zrobią, choćby nie wiem jak bardzo chciały.

    Polubione przez 2 ludzi

  5. Nawet jeśli kobieta nie chce mieć dzieci i nie umie tego racjonalnie wytłumaczyć, to nadal jestem zdania, że nikt jej do tego namawiać nie powinien. Nie chce to nie, po co zmuszać? po co ryć jej psychike, że jak nie ma to jest gorsza? Ja mam, ale nie czuję się z tego powodu lepszą kobietą niż bezdzietne.

    Polubione przez 2 ludzi

  6. Kiedy przeczytałem tytuł – pomyślałem, to nie wypada na blogu u kobiety. Jednak chwilę później zrozumiałem zdenerwowanie. Co do tych kampanii społecznych są one denne. Jednak takie one są – kiedyś wmawiano naszym dziadkom i ich rodzicom, że najlepszy model rodziny to 7+, bo będzie miał kto w polu robić i na początku ludzie się przemęczą, po to by później mieć całe stado do plewienia marchewki.

    Później społeczeństwa okazało się za dużo, więc narzucili na nas po dwa etaty. Dziś znowu lansują – robić dzieci i robić, robić, za wszelką cenę robić, bo przecież nie zdążysz.

    Co do samego macierzyństwa, uważam jednak że to indywidualny wybór. Żadne jeszcze raz ŻADNE JEBANE MEDIA nie powinny się pchać w macierzyństwo, w model rodziny i inne rzeczy, które mamy „u siebie w domu”, w ten sposób rodzi się wiele dzieci z głupoty, dzieci które nie doświadczą ciepła rodzinnego, nie doświadczą niczego więcej poza jedną wielką kłótnią, a kiedy mają 18 lat uciekają tak szybko jak tylko mogą.

    Media jednak robią to co muszą robić, głupi ludzie podchwycą podobne reklamy i będą żyć według nich, i tyle w temacie.

    Polubione przez 2 ludzi

    • Przeciez ja na samym wstepie zaznaczyłam, że u mnie na blogu będa wulgaryzmy! 😉
      Robić i robić, a może zamiast wspierać kampanię zrobiłoby sie coś z polityką prorodzinną państwa, żeby ludzie sami decydowali się na dzieci i nie potrzebowali do tego kampanii? ale nie, łatwiej jest wypuścić w świat trzydziestosekundowy filmik zachęcający do macierzyństwa. I wsio.

      Polubione przez 1 osoba

      • Hmmm, kochana ! Z tego że Ty będziesz mieć dzieci nikt nie wyjdzie na wczasy na Dominikanie. Z tego że Ty będziesz mieć dzieci – nikt nie kupi nowego Bentleya.

        Jednak z tego, że ktoś wypuści filmik, którego nagranie nie kosztowało więcej niż 500zł, ktoś zapewne zgarnął z jakiegoś dofinansowanie kilkaset tysięcy euro i ot cała polityka.

        Polubione przez 1 osoba

  7. A mnie uderzyło w tej kampanii coś innego. Bo umówmy się jak ktoś nie chce mieć dzieci to nie chce i po obejrzeniu tego tylko się zaśmieje. Natomiast wszystkie panie, które chcą mieć dzieci, ale odkładają tę decyzje jak najdłużej dlaczego to robią? Nie wiem, może ja jestem z jakieś biednego środowisko choć mi się nie wydaje by tak było. Żadna z moich koleżanek nie odkłada macierzyństwa bo robi doktoraty, buduje domy, czy jeździ do Paryża. Taka reklama to mogłaby się ukazać, ale w krajach dobrobytu gospodarczego, ale nie w Polsce. Nie wiem jak u was, ale wszystkie moje koleżanki odkładają rodzicielstwo na półkę bo pomimo wysokiego wykształcenia zarabiają trochę powyżej najniższej krajowej. Nie stać ich na kredy, na najmniejsze mieszkanie. A oni mi tu z domami wyskakują i Paryżem. Zajście w ciążę równa się zwolnienie po macierzyńskim/ wychowawczym. Mało kto ma szczęście na stałą umowę, więc jak tu bez ochrony zachodzić w ciążę na zleceniówkach. Więc się pytam, gdzie te domy i Paryż? Może reklama powinna mieć przypis „kierowana do 10% społeczeństwa z zamożnej klasy”. Może ktoś robiący tę reklamę ma z 2 koleżanki co z takich powodów odłożyły macierzyństwo i żałują. Ale nijak to się ma do skali całego kraju.

    Polubione przez 3 ludzi

  8. Już jakiś czas poczytuję Twojego bloga, ale teraz trafiłam na Twój prywatny profil na fb i… gdybyś kiedyś była w Krakowie bądź w okolicach Katowic – i może to wydać się głupie – ale z wielką przyjemnością przygarnęłabym Cię na sesję zdjęciową!

    Polubienie

  9. Zgadzam się z Twoją opinią. W sumie wychodzi na to że jestem w trakcie stawania się tą kobietą z klipu bo… mam 26 lat, kończę drugi rok studiów medycznych (gdyż poprzednie studia to nie było to i nie zarobiłabym po nich zbyt wiele). Więc łatwo obliczyć, że zostały mi jeszcze 4 lata studiów (będę mieć 30 lat), później jestem nikim więc muszę zrobić specjalizację (34 lata) i wtedy dopiero będzie mnie STAĆ na to żeby mieć mieszkanie i dziecko (bo na razie stać mnie tylko na mieszkanie). Partnera mam, ale naszą aspiracją jest zostać lekarzami, żeby mieć najpierw za co to dziecko utrzymywać a dopiero potem je mieć. Kończąc to jak dobrze pójdzie to zacznę myśleć o dziecku w wielu 34 lat… jakoś nie uważam żeby to było złe, nieodpowiedzialne albo żebym miała nie zdążyć :/ Ale jasne… miejmy dzieci w wieku 17-18 lat, byle z kim, byle gdzie, byle szybko bo przecież taka rola nasza matek polek chrześcijanek :/
    Nie jestem wierząca, choć akceptuję ludzi którzy wierzą i szanuję ich zdanie. Ale to ma swoje granice i ta granica jest w Naszym kraju notorycznie przekraczana. Dlaczego? Dlatego, że jakikolwiek inny model życia niż wyobraża sobie Kościół jest z góry zły. I każdy człowiek, który nie żyje zgodnie z doktryną Kościoła jest od razu zły. I trzeba zmusić wszystkich żeby żyli tak jak Oni uważają za słuszne :/ bo inaczej nie można

    Polubione przez 2 ludzi

    • Wybacz, ale wiedzę o tym, kiedy zachodzi menopauza i że po niej nie można mieć dzieci zdobywa się już w podstawówce. O tym się mówi, podobnie jak o tym, że im później się zajdzie w ciążę tym większe jest z tym związane ryzyko. Jesli mimo to jakaś kobieta ignoruje to, podejmuje świadomą decyzję zdając sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji i powikłań- jej sprawa, jej zdrowie.
      I serio, in vitro czworaczków w wieku 65lat to przypadek tak abstrakcyjny, że aż nie wiem co powiedzieć. Mój kolega jest wpadką rodziców koło czterdziestki. Da się? Da się. In-vitro nie było do tego potrzebne.

      Polubienie

    • Gdyby fucktycznie różnym rozmnażaczopropagatorom aż tak zależało na tym, żeby kobiety wiedziały, do kiedy mogą najbezpieczniej zajść w ciążę (a ponoć o to chodzi w tej kampanii, a nie o piętnowanie wolnego wyboru) to wiesz co by było rozwijane? Edukacja seksualna. A nie jest, jest ciemnogród. To, że gdzieniegdzie jest lepiej, to są tylko „zielone wyspy”. Łatwiej jest się przecież pofurkać, że bezbożność, że szatan itp, ale nauczyć choćby o zdrowiu konkretnych organów się nie da. Ale cóż, o tym można pisać doktoraty….

      Polubienie

  10. Lubię twojego bloga ale to co piszesz w typ poście jest głupi i nie chciało mi się tego czytać . To ze wszyscy śmieją sie z tego to ja rozumiem bo mogli to na pierwszy rzut oka zabrzmieć i wyglądać dość śmiesznie ale wiadomo ze chodzi tu tylko o to ze skoro jest się w wieku 23-30 lat to dobry czas na dzieci, na rodzine. Takowa reklama i autor tego chcial po prostu przekazać zeby nie rodzic dzieci za późno, nie chodzi o to ze on do tego zmusza w jakiś sposób. To dla ludzi którzy chcą miec dzieci i rodzine ale caly czas uważają ze jeszcze za wcześnie. Serio? Musiałaś od razu pisac na ten temat śmieszny post na blogu? 😉 Pozdrawiam

    Polubienie

    • Nie ma czegoś takiego jak „dobry czas na dzieci, na rodzinę”. Każdy jest na to gotowy w swoim czasie i jeżeli nie czuje się gotowy, to żadna reklama mu nie wmówi, że to już. Teksty „to kiedy dzieci?” „no, ślub był, to teraz dzieciaka musicie sobie zrobić” od rodziny i znajomych same w sobie są idiotyczne. A tu jeszcze kampania reklamowa z podobnym przesłaniem. Jak ktoś chce ale cały czas myśli ze jest za wcześnie to znaczy, że nie jest na to gotowy, że potrzebuje jeszcze trochę czasu. I tyle.

      Tak jak Dama Pik mówiła, zainwestować w edukację seksualną, uczyć o tym, że ciąże w późniejszym wieku wiążą się z wiekszymi problemami i tak dalej, niech kobiety wiedzą i świadomie podejmują decyzje. Bo mi wydawało się że to wiedza dość powszechnie znana, ale kilka komentarzy uświadomiło mi, że mogą być kobiety, które nie zdają sobie z tego sprawy.
      A do czytania nie zmuszam przecież :p

      Polubienie

Podziel się swoją opinią