OBIEKTYWNY BLOGER TO CHUJOWY BLOGER

Startup Stock Photos

Jedną z elementarnych cech dobrego blogera jest posiadanie własnego zdania. Umiejętność wyrażania go kształtuje się z czasem, wraz z kolejnymi tekstami- nikt nie wymaga od Ciebie, żebyś już na samym początku umiał jasno i zrozumiale formować myśli i bezbłędnie ubierać w słowa to, co siedzi Ci w głowie. Liczy się jedynie to, żeby faktycznie cośtam siedziało. Jeśli chcesz pisać bloga, nie możesz być osobą bez własnych poglądów na otaczający Cię świat, bo obiektywny bloger, to chujowy bloger. Oczywiście zasada ta dotyczy głównie blogerów lifestylowych, ale nie tylko. Pisanie recenzji też wiąże się z umiejętnością kreowania własnej opini- obojętnie, czy to recenzja książki, filmu, czy kosmetyku. Może jedynie na blogach biznesowych czy technologicznych bardziej liczy się fakt, niż pogląd autora, ale nawet tam obiektywna prawda powinna przeplatać się z subiektywną opinią, po to, by przyciągnąć czytelnika.

Przekazywanie suchych faktów to działka dziennikarzy, komentatorów sportowych i pogodynek. Na kanałach telewizyjnych jest mnóstwo konkurujących o odbiorcę programów informacyjnych, w Internecie znajdziesz tysiące serwisów, z których każdy przekaże Ci w inny sposób ten sam fakt. Ale Twój blog z Twoją własną opinią jest tylko jeden. Możliwość wyrażania poglądów daje Ci dodatkową broń w walce o czytelnika- to właśnie będąc subiektywnym przyciągasz go na swojego bloga.

Dla blogera najważniejsza jest aktywność społeczności, którą zbiera wokół siebie i swojej twórczości. Wyrażanie przez niego opinii- często kontrowersyjnej, dotyczącej mało oklepanego tematu, lub rzadko spotykanej- pobudza tą aktywność. Ludzie odwiedzają Twoją stronę, czytają i komentują. Nierzadko podważają opinie autora- ale takie spory tworzą najciekawsze dyskusje, które ja osobiście bardzo lubię. Lubię wiedzieć, że czytelnik poświęca chwilę nie tylko na przeczytanie tego co ja myślę i uważam, ale poświęca też następną na to, by wyrazić swoje uznanie lub dezaprobatę dla mojego poglądu. Jako, że jest to mój pogląd, będę o niego zaciekle walczyć, gdy ktoś będzie starał mi się go wybić z głowy- i to kolejna cecha, która powinna charakteryzować porządnego blogera.

Chcesz być bloger, nie możesz być ciepłe kluchy. Nie możesz być jak chorągiewka na wietrze, która ustawia się w zależności od tego, w którą stronę zawieje wiatr. Nie możesz podporządkowywać się do zachowań i poglądów ludzi z którymi przebywasz- z takimi rzeczami to wracaj do gimnazjum, gdzie kaszląc i krztusząc się dzielnie paliło się fajki za boiskiem, po to, żeby dopasować się do grupy, w której chciało się być. Jesli wyrażasz publicznie jakąś opinię, powinieneś umieć ją obronić, gdy znajdzie się ktoś chętny ją zbojkotować- a znajdzie się na pewno. Ważne jest, aby wyrażać szczere poglądy i być sobą- bloger powinien być autentyczny, jeśli ludzie wyczują, że na blogu udajesz kogoś, kim nie jesteś, przestaną Cię czytać.

Wróćmy znów do czasów szkolnych, do pisania wypracowań z języka polskiego. Chyba jestem jedną z nielicznych osób, które lubiły to robić- pod warunkiem, że temat był dobry. W temacie zawsze było takie magiczne słowo: „Uzasadnij”. Z uzasadnieniem nie było problemu, gdy miałam pisać o czymś, co pokrywało się z moimi własnymi poglądami, argumentów na poparcie tezy było mnóstwo. Schodki zaczynały się, gdy temat narzucał mi myśl, z którą ja się nie zgadzałam- z takich wypracowań zawsze dostawałam gorsze oceny, pisanie ich trwało dwa razy dłużej i było mordęgą, a argumenty były słabe i łatwe do obalenia. Do dziś nie zapomnę traumy, którą przeżyłam przy temacie „Napisz, za co podziwiasz i szanujesz Ligię”, czy jakoś tak to leciało. Ani dziewczęcia nie podziwiam, ani nie szanuję, wkurwiało mnie przez całą książkę, ale musiałam sklecić trzysta słów o tym, jaka ona cudowna. Byłam w tamtym okresie bliska próby samobójczej.

Podobnie jest z blogiem- pisanie tego co naprawde myślisz przyjdzie Ci o wiele łatwiej i przez autentyczność przyciągnie większą publikę niż pisanie tego, co czytelnicy chcą przeczytać. Nie wspominając już o tym, że kiedy pisząc próbujesz zadowolić więcej niż jedną osobę z Twojego tekstu wychodzi jeden wielki shit. Jedyną osobą, która powinna być w stu procentach zadowolona z Tego, co napisałeś, jesteś Ty sam. Jeśli przy okazji inni będą zadowoleni, też dobrze. Ale nigdy nie pisz tak, żebyś nie był zadowolony ze swojej twórczości, tymbardziej jako bloger. W Internecie nic nie ginie, Internet nie zapomina. Wszystko co napisałeś zostanie w nim już na zawsze, więc niech chociaż to, co napisałeś, będzie tym, co naprawdę myślisz.

Zbierzmy fakty. Obiektywny bloger, to chujowy bloger. Dobry bloger wyraża szczerze swoje poglądy i umie ich bronić, przez poparcie mocnymi argumentami. Lepszy bloger przekona Cię do swoich poglądów obalając wszystkie Twoje argumenty. To ostatnie jest sztuką. Perswazja to potęga.

Spodobało Ci się w Podziemiu? Zachęcam do zostania na dłużej. Miejsca jest dosyć. Tutaj możesz podnieśc kciuk w górę i pokazać, że podoba Ci się moja twórczość, oraz być na bieżąco z nowymi wpisami.

17 uwag do wpisu “OBIEKTYWNY BLOGER TO CHUJOWY BLOGER

  1. Przeczytałam „perwersja” – brawo ja! 😉

    Miałam ostatnio mini-paradoks. Próbowano mi wytłumaczyć, że nie mogę pisać na moim blogu jacy powinni być blogerzy… jednocześnie tłumacząc mi, że mogę pisać o czym tylko zechcę 😀

    Polubione przez 2 ludzi

    • Może i perwersja tez daje władzę, rozpatrzę rozważenie tego w osobnym poście 😉
      A jakie były argumenty tych, którzy twierdzili ze nie powinniśmy pisać o tym jacy powinni być blogerzy? Bez sensu. Skąd blogerzy będą wiedzieć jacy mają być, jeśli im tego nie powiemy? 🙂

      Polubienie

      • Niektórzy z racji swojego wieku lub doświadczenia blogerskiego mają po prostu w nosie utopijne wizje świeżych blogerów, którzy doznali szoku widząc ogrom sztuczności panującej w tym specyficznym światku

        Polubienie

  2. Tak sobie myślę, że nie da się być w 100% zadowolonym ze swoich tekstów. Ja po publikacji staram się już nie ingerować w tekst, ale często myślę sobie, że to bym poprawiła, to bym jeszcze dopisała, tego jeszcze nie dodałam. Z tego rodzą się pomysły na kolejne wpisy. Ani razu nie poczułam, że to jest TO – osiągnęłam pełnię w temacie i formie. I jakoś to się wszystko kręci 🙂

    Polubienie

    • W momencie w którym kończę pisać tekst jestem z niego zadowolona, a gdy czytam go po jakimś dłuższym okresie czasu (kilka miesięcy, rok, albo i więcej) zastanawiam się jak mogłam to napisać i jak mogło się to podobać innym. To przez to, ze- ponieważ cały czas piszesz- polepsza się Twój warsztat i teraz napisała byś to zupełnie inaczej niż jakiś czas temu. Dlatego tez pewnie wielu pisarzy przyznaje, że nie czyta swoich własnych książek 😉

      Polubione przez 1 osoba

  3. Kominek już o tym pisał! 😛 Ale pisał również by każdy opowiadał historie koła na nowo, po swojemu i Tobie się to udało. Istnieją blogerzy nie tylko obiektywni, ale również kłamliwi, którzy wymyślają sobie różne super lifestylowe historie które im się nigdy nie zdarzyły, tylko po to by mieć temat na blog. Słabe to, jak dla mnie. Ale post dobry :3

    Polubienie

    • Siedze w blogosferze troszkę dłużej niż od pierwszego kwietnia, a ten blog nie jest moim pierwszym. I pisze o tym, w zakładce ‚Kim jestem?’. Poza tym, powiedz mi, czy coś z tego co napisałam nie jest prawdą? Czy jest to napisane źle?
      Jesli jedynym powodem dla którgo nie powinnam udzielać rad jest według Ciebie to, że jestem blogerem zbyt krótko- co, jak już wspominałam, nie do końca jest prawdą- to jest to słaby powód. Ale proszę, powiedz, ile czasu trzeba być blogerem, żeby miec pełne prawo do „prawienia mądrości”?

      Polubienie

  4. I tu się zgadzam. Przyznam się szczerze, że na początku nie było mi łatwo, tak jak piszesz. Pisałam tekst i wystarczył jeden hejt, żeby to co mówiłam przestało mieć sens. Byłam skłonna zaprzeczyć temu co napisałam powyżej, chore, a jednak 🙂
    Teraz nauczyłam się przyjmować słowa krytyki na klatę, jeśli widzę w nich jakiś sens staram się być coraz lepsza, kiedy komentarz jest po prostu pusty, zlewam go.
    Nikomu nie dogodzisz! Jeden będzie się śmiał z tobą z twojego śmiesznego wpisu, a drugi napisze, że dno i wodorosty!
    Inna sprawa, że to co dziś napisze wydaje mi się świetne, za miesiąc czy dwa przeczytam i pomyślę.. o matko!

    Polubione przez 1 osoba

  5. Jestem blogerka od wielu lat, choć mój ostatni twór różni się mocno od poprzednich.
    Od wielu też lat obserwuję progres całej blogosfery. zgadzam się z Tobą, że warto mieć własne zdanie, mocno go bronić, nie być chwiejnym w zależności od rozwoju komentarzy pod danym postem, ale zauważyłam też inną tendencję u niektórych blogerów lifestylowych zwłaszcza: ślepe i jakby przymusowe epatowanie innością w niemożliwie pretensjonalnym stylu, najlepiej suto okraszone bluzgiem. Tego osobiście nie trawię.
    Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    • Zdarza mi się przeklinać czasem na blogu, ale jako że nie idzie to w parze z „przymusowym epatowaniem innością w niemożliwie pretensojalnym stylu” to mam nadzieję, że jednak to strawisz i zostaniesz na blogu na dłużej 😉

      Polubienie

  6. Hm, ale to są troszkę jakby prawdy objawione 🙂 Poza tym to nie tak, że autentyczność przyciąga większą publikę niż pisanie o tym, czego chcą czytelnicy – na ogół jest dokładnie odwrotnie. Bloger zazwyczaj wie, jakie tematy generują kliknięcia, dyskusje i ogólne zainteresowanie, a jakie nie. Może się zdarzyć, że jego ulubione wątki należą do tej drugiej grupy. Tym samym cała jego autentyczność może sprawić, że nigdy nie zdobędzie szalonej popularności i będzie czytany jedynie przez grupkę podobnie myślących dziwaków (co akurat nie wszystkim blogerom przeszkadza). Inna sprawa, że ostatnią sprawą, na jaką sama miałabym ochotę, są światopoglądowe spory na blogasku. Mam ich dość w realnym życiu.
    Nawiasem mówiąc – po 14 latach pisania w internecie jestem niezadowolona z większości opublikowanych wpisów, dlatego nigdy nie czytam swoich archiwów… 🙂

    Polubienie

    • Wydaje mi się też, że jeśli kogoś naprawdę mocno interesuje jakiś temat i nie jest to temat skrajnie niszowy- ale do tych najpopularniejszych tez nie należy- to bloger pozostając autentycznym opisze dane zagadnienie w sposób ciekawszy niż jakby miał pisać o czym co go nie ciekawi. Wydaje mi się, że nie będzie on w stanie przyciągnąć czytelników do bloga nawet popularnym tematem, jeśli opisze go w nudny, typowy sposób. I podejrzewam ze tak będzie, bo jak ma bloger zainteresować czytelnika czymś, co jego samego nie interesuje?

      Zobaczymy czy za następne dziesięć lat tez będę omijać archiwum szerokim łukiem. Bardzo to prawdopodobne 😉

      Polubienie

Podziel się swoją opinią