DZIEWCZYNA NA JEDNĄ NOC

12

Siedzi przy barze, sama. Długie, ciemne włosy opadają delikatnymi falami na ramiona, zgrabne plecy i wąską talię opina ciasno króciutka czarna sukienka. Głęboko wycięty dekolt odsłania spore, jędrne piersi. No i ten tyłek, jezu chryste. Za niego i za rzeczy, które mógłbyś z nim zrobić z chęcią poszedłbyś do piekła. Dziewczyna prostuje się na chwilę, zmienia ułożenie nóg założonych jedna na drugą celowo odsłaniając przy tym koronkę pończoch; siedzi dalej, jak gdyby nigdy nic, zdając się tego nie zauważać. Obserwujesz, jak przysuwa do siebie smukłą szklankę z alkoholem, w połowie juz pustą, jak zaciska pełne, pomalowane czerwoną szminką usta na końcówce słomki i ssie, delektując się chłodnym napojem. W wyobraźni widzisz te same usta zaciskające się z podobną ochotą i pragnieniem na czymś zupełnie innym.

Muzyka jest głośna, przytłaczająca wręcz. Neonowe lasery ślizgają się po pomieszczeniu pełnym ludzi, dynamika świateł przyprawia o ból głowy. Tu gdzie siedzisz, z dala od parkietu jest nieco spokojniej- dźwięki są przytłumione, kolory mniej jaskrawe. Ze swojego wygodnego miejsca w loży masz doskonały widok na bar i siedząca przy nim kobietę.  Długo obserwujesz ją niezauważony, w końcu jednak wasze spojrzenia krzyżują się, gdy ona podnosi wzrok i spogląda wprost na Ciebie. Jej wyraz twarzy nie zmienia się szczególnie, dostrzegasz jednak uznanie w jej spojrzeniu. Jest Tobą zaintrygowana prawie tak jak Ty nią. I, co szczególnie zwraca Twoja uwagę, jest też bardzo pewna siebie. Za bardzo. Patrzysz jak zaczarowany wprost w zimne, jasnoniebieskie tęczówki kontrastujace z czarnym tuszem, którym pokryty jest kontur oka.

I to właśnie te oczy, lodowato błękitne, są rzeczą która wyrywa Cię z otępienia i przywraca do rzeczywistości jak kubeł zimnej wody. Znikają obrazy waszej dwójki ogarniętych namiętnością, dających upust pożądaniu w najbardziej zwierzęcy z możliwych sposobów. Ku jej wyraźnemu rozczarowaniu odwracasz od niej wzrok i wbijasz go w nieokreślone miejsce w przestrzeni. Pociągasz porządny łyk whiskey, odstawiasz pustą szklankę na stolik przed sobą i delektując się uczuciem paląco rozgrzewającego alkoholu spływającego w dół krtani pogrążasz się w zadumie.

Kobieta siedząca przy barze to nie Twój typ. Uśmiechasz się do tej luźnej, nieco absurdalnej myśli. Jak ktokolwiek mógłby powiedzieć, że to nie jego typ? Jest seksowna, cholernie pociągająca, wyraźnie pewna siebie i aż emanuje niezaspokojoną rządzą. Czegoś jej jednak brakuje. Czego? Nie jesteś do końca pewien czy potrafisz to sprecyzować. Dostrzegłeś to w jej oczach, pozbawionych jakiegokolwiek wyrazu, surowo oceniających otoczenie; chłód, pustkę, egoizm. Górę lodową, jak ta, która doprowadziła do zatonięcia Titanica. Nie masz zamiaru być jak najpotężniejszy statek świata, który przez próżność, pychę i ślepe dążenie do celu poszedł na dno podczas swojego pierwszego rejsu.

Mógłbyś tę kobietę, zimną jak lód, upoić winem, zabrać do domu i zerżnąć na milion sposobów. Nie stawiałaby oporów. Poszłoby zdecydowanie za łatwo; wiesz już teraz, że chętnie by Ci się oddała, a nawet nie kiwnąłeś jeszcze palcem. Jej ciało, postawa, zachowanie mówią wszystko, nie zostawiają żadnych wątpliwości. Nie ma w tej kobiecie żadnej tajemnicy, którą mógłbyś z pasją odkrywać, żadnej niewiadomej, która intrygowałaby Cię tym bardziej, im bardziej byś się do niej zbliżył.

To dziewczyna na jedną noc. Wszystko, co ma do zaoferowania, co w niej ciekawe i warte zobaczenia jest w stanie zaprezentować w przeciągu kilku godzin. Po tym czasie i bez całego towarzyszącego jej teraz erotyzmu wydałaby się nijaka. Zwykła. Nie byłoby w niej niczego wyjątkowego. Do tej dziewczyny pasują kolorowe światła, głośna muzyka, mocny makijaż, wysokie szpilki i seksowna bielizna; nie jest to kobieta, która zachwycałaby w delikatnym świetle poranka, śpiąc spokojnie w Twoim łóżku pośród zmiętej białej pościeli, z włosami luźno rozrzuconymi na poduszce. Nie chciałbyś budzić się obok niej, patrzeć jak stoi w kuchni boso ubrana w Twoją ulubiona koszulę i smaży naleśniki. Nie chciałbyś przynosić jej kawy do łóżka, dawać kwiatów bez okazji, zabierać na romantyczne kolacje. Nie chciałbyś żeby uśmiechała się tylko dla Ciebie i z Twojego powodu. Mógłbyś ją jedynie zerżnąć, nic więcej.

Żal Ci kobiet takich jak ona. Kobiet, które są tylko próżnymi skorupami; pięknie zdobionymi, to prawda, nadal jednak pustymi w środku. Ona jeszcze sama nie widzi tego, że stoi na krawędzi urwiska, powoli przechylając się w stronę przepaści. Jeśli nie Ty, znajdzie sobie dziś innego, bez wiekszych kłopotów. I będzie ich znajdywała jeszcze długo, siedząc tu wieczorami ubrana w tę samą sukienkę i pijąc zawsze tego samego drinka. Będą się zmieniać jedynie mężczyźni, w ramionach których będzie kończyć każdą noc. Nie zawsze bedzie tak seksowna i pociągająca jak teraz. Lata jej świetności przeminą nim zdąży się obejrzeć. Przestanie być obiektem pożądania, a nie jest przecież niczym więcej.

Świat o niej zapomni. Nikły ślad pozostanie może w pamięci tych, którym się oddała, ale i on wkrótce się zatrze. Wiesz, że ta konkretna kobieta siedząca przed Tobą nie jest jedyną. Podobne do niej można znaleźć w każdym klubie i wszystkie czeka ten sam marny koniec. Po nich przyjdą jednak następne; będa siedzieć na tych samych co ich poprzedniczki wysokich krzesłach przy barach, ubrane w podobnie kuse sukienki, niezmiennie malując usta tym samym odcieniem czerwonej szminki. Zawsze znajdzie się ktoś chętny do tego, żeby się z nimi pieprzyć, ale nikt ich nigdy nie pokocha.

22 uwagi do wpisu “DZIEWCZYNA NA JEDNĄ NOC

  1. Słabe to. Sama lubię się dobrze ubrać, umalować i uczesać, ale nie robię tego po to, żeby mnie jakiś cymbał ‚rżnął’, po prostu po całym tygodniu biegania w fartuchu, najeczkach i botkach lubię skoczyć w ładne ubrania, żeby sobie przypomnieć, że jestem niezła Co złego w tym, że się świetnie wygląda. Co za prostacka ocena pięknej kobiety.

    Polubienie

    • Starałam się zwrócić uwagę nie tylko na wygląd kobiety, ale także na jej charakter i podejście do otaczającego ją świata. Wredne Suki zazwyczaj są ładne, ale nie każda ładna kobieta musi być od razu wredną Suką.

      Polubienie

  2. Słabe to nie jest. Bar to miejsce dla przecietnych bezmózgów.
    Gdyby wiekszość facetów chciała kobiet, które mają w sobie coś, świat byłby lepszy.
    Tylko, że takich jest nie wielu. Ale przede wszystkim – tacy nie przesiadują w knajpach.

    Polubione przez 1 osoba

    • Dotychczas sądziłam, że knajpy są dla ludzi, po prostu, i różni bardzo ludzie w nich przesiadują. Nawiasem mówiąc – człowieka, z którym spędziłam bardzo miłe siedem lat (and counting), poznałam w barze właśnie. Teraz przynajmniej wiem, kim oboje jesteśmy 😛

      Polubienie

      • Odpowiem Ci tak: jest taki rodzaj organizmów, który nie potrzebuje tlenu. Zamyka się to wraz z wodą, owocami i cukrem, czyli te organizmy mają wszystko czego potrzebują i po pewnym czasie powstaje z tego alkohol. Rozumiesz? Alkohol to szczyny. Dosłownie. One tam żyją i robią pod siebie. Zauważyłaś, że wino smakuje jak fermentowana uryna? Mówi się, że alkohol jest „wytwarzany”. Co to za termin? Co Ty potrafisz wytworzyć? Odchody, ślinę itd. To sa realia nie złośliwości. Jeśli ktoś przesiaduje godzinami w barze to ma puste życie i pustą głowę. Rozumny człowiek znajdzie sobie pasję. Nie kieruje tego w stosunku do Ciebie. Być może nie wszyscy, ale 99% w barach to chołota. Mam swoje zdanie. Znam przecież takich ludzi. Trzeba uważać co się do nich mówi, bo nawet „ekscentryk” to termin nazbyt wyszukany dla nich.

        Polubienie

      • Teraz poczekaj, bo się zgubiłam. Ktoś pijący alkohol jest bezmózgiem, czy sobie nadinterpretuję? Bo są ludzie, którzy mają pasje- np. ja, uważam się za człowieka z pasją, skoro czasem zdarza mi się nawet zrezygnować z wyjścia na miasto, po to, żeby napisać coś na bloga, bo wiem, że miałam coś dziś opublikować- ale wyjdą czasem ze znajomymi na piwo, do pubu, na domówkę, i całkiem dobrze się tam bawią. Nie chleję dzień w dzień i nie widzę rozrywki tylko i wyłącznie w tym, ale nie twierdzę tez, że nie ma w tym nic fajnego. I tacy ludzie też chodzą do pubów 😉
        A ostatnio spotkałam się z tak elokwentną rozmową, na tak powazne tematy, którą prowadzili ludzie przy stoliku obok, że aż mnie zatkało.

        Polubienie

      • Mimo wszystko staram się nie popadać w skrajności. Mam na myśli ludzi, którzy znaczący procent swojego życia spedzają na siedzeniu przy piwie.

        Polubienie

  3. Słabe nie było. Ale z butów też mnie nie wyrwało. Myślę, że przekazało dokładnie to, co miało przekazać. I nie ma co odbierać tego osobiście, bo tekst nie traktuje o dziewczynach które się odszczelą i pójdą do baru na drinka. Tylko o jednorazowych pierdololo i o tym, że faceci nie zakochują się w jednorazowych pierdololo.

    Polubione przez 1 osoba

  4. Pora na opinie faceta z wielkiego miasta, bo widzę, że tutaj się póki co wypowiadały głównie kobiety 😉

    Czytając to zrobiło mi się trochę przykro, ponieważ oddałaś smutny rzeczywistości. Próżna piękność na obcasach którą chce się zerżnąć i atrakcyjna, ciekawa i pełna wdzięków kobieta w której można by się zakochać. W zależności od sytuacji życiowej wybieramy jedną z nich. Ja jeszcze tak z pół roku temu, wybierałem bez zastanowienia te pierwsze, chciałem się bawić. Wiedziałem, że nic z tego na dłuższą metę nie będzie. Dziś staram się unikać takich przygód, bo na dłuższą metę stało się to dużo bardziej męczące niż się może wydawać. Bo seks to nie wszystko, a z jednorazówką się za dużo nie pogada.

    Tak naprawdę, mógłbym napisać o tym cały wpis u siebie i pewno kiedyś to zrobię. O niczym się lepiej nie piszę jak o swoich doświadczeniach.

    Przyznam też, że wchodząc w ten post, spodziewałem się kolejnego wychwalania przygodnego seksu. Pozytywnie mnie zaskoczyłaś

    Pzdr,
    Wychowski

    Polubione przez 1 osoba

  5. Może bardziej kieruję swój komentarz do tych powyżej niż do notki, ale wszystko się ze sobą łączy.
    Bardzo mnie ukłuło stwierdzenie, że bar jest miejscem dla bezmózgów bez pasji. Ja również, jak ktoś powyżej mam pasję, a bary wręcz uwielbiam i uwielbiam w nich przesiadywać, ba! nawet pić alkohol.
    A bary są różne, tak jak różne są dyskoteki (albo serwery, bo chyba tam częściej bywasz). No ale jak się w dupie było i gówno widziało, to się najlepiej wypowiadać. Ciężko mi zakwalifikować moich znajomych do wspomnianej wcześniej grupy bezmózgich istot, siebie też jakoś w niej nie widzę. A i kurewek nie widuję. Tak więc drogi kolego, wstań sprzed komputera, wyjdź na miasto, wypij piwo ze znajomymi w BARZE (wierzę, że masz znajomych) i się przekonaj na własnej skórze.

    Polubienie

  6. Chyba nie muszę Ci mówić, że tekst jest świetny?
    Dziewczyna z tekstu hm…
    Jest to gatunek kobiety stworzony dla innego gatunku mężczyzn niż Ci pozostających w moim (Twoim pewnie też) kręgu zainteresowań. Ta kobieta wie, że jest tylko trofeum dla mężczyzny i pozwala mu się zdobyć dla paru godzin dreszczyku adrenaliny jaką przynosi nowa znajomość. I dla dobrego seksu, którego oczekuje od swojego zdobywcy. Nic więcej.
    Tę parę wspólnych godzin, które pozwolą jej potwierdzić swoją kobiecą zmysłowość, które mile połechczą jej próżność i potwierdzą to co doskonale wie od dawna. Jest piękna i potrafi wiele zdobyć. Lecz wciąż powtarza rytuał zdobycia, bo wciąż od nowa musi zapełniać pustkę, którą nosi w duszy. Jest wampirzyca, która potrzebuje wciąż od nowa i od nowa świeżej krwi, bez której wie, że zginie. Stoczy się na dno rozpaczy i samotności, świadoma tego, że nie jest w stanie nikogo pokochać, bo jest tylko pustą lalką, wydmuszką kobiety.

    Polubione przez 1 osoba

      • Przeczytałam powyżej parę nieprzemyślanych, komentarzy ludzi, którzy spojrzeli tylko na pierwszy plan opisywanego problemu. I poczułam, że muszę coś dopowiedzieć. Cieszę się, że w jakiś sposób mogłam pomóc 🙂

        Polubienie

  7. Tekst jest dobry, jednak temat oklepany. Tylko czy ktoś zastanawia się nad podłożem takiego zachowania, zanim negatywnie oceni? Źle patrzymy na takie kobiety, sama nie jestem jedną z nich-ale większość ich nie rozumie. Dlaczego one to robią? Rozpatrzenie tego z tej perspektywy byłoby o wiele głębsze i lepsze, jako temat na artykuł.

    Polubienie

  8. Pingback: BĄDŹ ZAWSZE O KROK DALEJ | NIEUPORZĄDKOWANY CHAOS

Podziel się swoją opinią